Kameralny ślub w Kościelisku Kasi i Wojtka
Pierwsza sobota kwietnia na Podhalu. W Zębie witają Kamila Stocha, w Dolinie Chochołowskiej szaleją za krokusami. My jednak otrzymaliśmy zaszczyt uczestniczenia w najważniejszym dniu Kasi i Wojtka. Kasia i Wojtek zdecydowali się na Kameralny ślub w Kościelisku, a nas wybrali na swoich fotografów.
Początek.
Rano pojawiliśmy się w pensjonacie Reymontówka w Kościelisku. Przywitał nas sympatyczny właściciel, wysłał od razu do młodych… i pomylił numery pokoi. Na szczęście wpakowaliśmy się do taty Kasi – który zachował zimną krew i wysłał nas pod właściwy numer. Już od razu wiedzieliśmy, że będzie to wyjątkowy i sympatyczny dzień. Kasia była akurat w trakcie makijażu ślubnego. I tu czekało nas miłe zaskoczenie. Okazało się, że wizażystką była Ewa Stopka, która od razu rozpoznała nas jako fotografów Bernadki i Dawida – naszej wspaniałej pary z jesieni zeszłego roku. Nie mogło być lepiej. Ewa to profesjonalistka i fotografować osoby po jej wizażu to czysta przyjemność. Atmosfera podczas makijażu była świetna, pełna uśmiechów i radości a my po prostu nie mogliśmy przestać fotografować.
Oczywiście daliśmy dziewczynom trochę odetchnąć, i polecieliśmy do innego pokoju do Wojtka. A tam spokój, kawka, luźne rozmowy. Zero stresu. Widać że Wojciech to dziennikarz (co zresztą słychać było podczas przysięgi w kościele – praca w radiu przyniosła efekty). Tak w ciepłej atmosferze minęły przygotowania i przyszła pora na…
Ślub.
Młodzi dna swój ślub wybrali pobliski kościół w Kościelisku. Przepiękne miejsce, a dla nas fotografów wspaniałe światło. Choć wymagające. Ślubu udzielał sam proboszcz ksiądz Jacek. Tak jak pisaliśmy wcześniej, cała ceremonia była bardzo kameralna – młodym w tym ważnym dniu towarzyszyli naj-najbliżsi. Mimo nie wielkiej ilości osób całej mszy towarzyszyło mnóstwo emocji i wzruszeń. A podczas przysięgi Wojciech pokazał co to głos radiowca!
Przyjęcie i plener.
Po kameralnej ale wspaniałej ceremonii w Reymontówce odbyło się przyjęcie, a my z młodymi wybraliśmy się na krótki plener ślubny. W plener w dniu ślubu staramy się zawsze młodych wyrywać z przyjęcia na jak możliwie najkrótszy czas i jak najbardziej go wykorzystać. Znajdujemy więc ciekawe miejsca w najbliższej okolicy. Tym razem wybór padł na okolice Butorowego Wierchu niedaleko granicy Kościeliska i Zakopanego. Popołudniowa godzina, wspaniały widok na Tatry, krokusy czy wreszcie wspaniali młodzi – byliśmy bardzo zadowoleni z sesji ślubnej Kasi i Wojtka. Później przyszła pora na pożegnanie – wspaniali Kasia i Wojtek na długo pozostaną w naszej pamięci, bardzo cieszymy się, że mogliśmy uczestniczyć w tym ważnym dla nich wydarzeniu. Na szczęście obiecali nam, że nas odwiedzą – przyjadą jeszcze po album ślubny. Trzymamy za słowo!