Fotoreportaż ze ślubu Weroniki i Mateusza
Fotoreportaż ze ślubu Weroniki i Mateusza
Dzisiaj chcieliśmy Wam zaprezentować historię Weroniki i Mateusza, historię okiem fotografa ślubnego, historię opowiedzianą zdjęciami. Weronika i Mateusz postanowili wziąc ślub w rodzinnej Miejscowości – Woli Piskulinej (tak, my tez na początku nie wiedzieliśmy gdzie to jest!) na wesele wybrali Nowy Sącz (tu już łatwiej było trafić), a na swój plener ślubny wybrali Tatry i Kasprowy Wierch (tutaj trafiliśmy bez problemu). Ale zacznijmy od początku
Przygotowania w ogrodzie
Okazało się że Wola Piskulina to miejscowość niedaleko Łącka. A w Łącku jak wiadomo, mamy jabłonie, sady i oczywiście śliwy. Kiedy zobaczyliśmy ogród przy rodzinnym domu Weroniki, przepełniony drzewami owocowymi – wiedzieliśmy, że musimy naszą Pannę Młodą namówić na przygotowania w ogrodzie! Jako że na miejsce przygotowań przybyliśmy ze sporym zapasem czasu nie mieliśmy problemów z pośpiechem. Jako odpowiedzialni fotografowie ślubni zawsze staramy się przybyć na miejsce gdzie rozpoczynamy fotografowanie kilkanaście minut wcześniej, niż umawiamy się z parą młodą. W wypadku tego ślubu, musieliśmy o to zadbać – gdyż odbywał się w sporej odległości od Podhala i podróż z Zakopanego w sezonie zawsze może obfitować w niespodzianki drogowe.
Weronika po krótkiej, ale zdecydowanej namowie zgodziła się na przygotowania ogrodzie. Myślimy że było warto, Wy oceńcie sami. Naprawdę jeżeli macie do dyspozycji nawet skromny ogród, możemy w nim wyczarować nietuzinkowe przygotowania.
Mateuszowi jego Starszy pomagał już tradycyjnie ubierać się w domu. Po wzruszającym przygotowaniu byliśmy gotowi do drogi.
Ślub w Woli Piskulinej
Po niedługiej drodze dotarliśmy do kościoła pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Woli Piskulinej. Zostaliśmy bardzo miło zaskoczeni wnętrzem tutejszego kościoła. Kościół okazał się bardzo prosty i elegancki oraz wspaniale oświetlony. Przepiękne wnętrze – tak jakby ktoś projektując świątynię pomyślał o ślubach i fotografach. Do tego wnętrze okazało się bardzo przestronne. Ten ślub w Woli Piskulinej fotografowało nam się bardzo przyjemnie. A ksiądz prowadzący mszę zadbał o ciepłą i przyjemną ceremonię. Na pewno chętnie kiedyś wrócimy do Woli Piskulinej.
Finezja w Nowym Sączu
Po zdjęciach grupowych przed kościołem udaliśmy się w kilkudziesięcio kilometrową podróż do Nowego Sącza do sali Finezja. Udało nam się wyprzedzić orszak weselny, tak aby na spokojnie fotografować wnętrza sali Finezja w Nowym Sączu. Cieszymy się gdy mamy taką możliwość. Dzięki temu uwieczniamy na zdjęciach dekoracje sali, szczegóły które mogą umknąć w czasie wesela. Na początku wesela odbyły się tradycyjnie ogrywki – charakterystyczne właśnie dla okolic Nowego Sącza. Nie były one dla nas zaskoczeniem, gdyż ogrywkami spotkaliśmy się fotografując śluby w okolicach Nowego Sącza czy Krynicy. Wracając do naszego wesela. Podczas pierwszego tańca Weronika z Mateuszem tańczyli niczym w chmurach w ciężkim dymie. Taki dym daje na prawdę wspaniałe efekty – polecamy. Całe wesele towarzyszyli nam podczas fotografowania wspaniali, radośni goście. Po oczepinach pożegnaliśmy się z młodymi. I umówiliśmy się na plener.
Gdzie na plener w Tatrach? Na Kasprowy Wierch!
Podczas naszych maili z Weroniką i Mateuszem pojawiło się pytanie: Gdzie na plener w Tatrach. Doszliśmy do wniosku, że idealnym miejscem będzie Kasprowy Wierch. Łatwość dotarcia, piękne widoki oraz zróżnicowane miejsca to ma pewno plusy Kasprowego Wierchu. Umówiliśmy się z Naszymi Młodymi na wyjazd pierwszą kolejką, tak aby uniknąć tłumów turystów. Na Kasprowy Wierch pierwsza kolejka w czasie sezonu wyjeżdża już o 7:00. Wybór pierwszej kolejki na Kasprowy Wierch pozwala nam uniknąć tłumów turystów – dzięki temu mamy większą swobodę fotografowania sesji ślubnej. A na Kasprowym Wierchu tego dnia wiało tak, że ciężko nam wszystkim było ustać na nogach. Ale dzięki temu Weronika z Mateuszem przytulali się do siebie jeszcze mocniej. A chmury i mgła dodały im wspaniałego tła, a czasem wiatr przeganiał chmury i odsłaniał wspaniałe i majestatyczne Tatry Po zjechaniu z Kasprowego Wierchu zawsze mamy jeszcze kilka miejsc do fotografowania w Kuźnicach, dzięki temu plener ślubny jest bardziej urozmaicony, Tatry są piękne – ale lubimy wykonać też trochę innych zdjęć, bez gór w tle.
Zapraszamy do oglądania i komentowania. A jeśli podobają Wam się nasze zdjęcia – koniecznie napiszcie do nas
Para Młoda: Weronika i Mateusz
Fotograf: Tatrafoto Nodzyńscy
Przygotowania do ślubu: Wola Piskulina
Ślub: Kościół w Woli Piskulinej
Wesele: Finezja w Nowym Sączu
Plener ślubny: Kasprowy Wierch